16-12-2010, 00:00
Dotychczas opisywaliśmy tylko problemy, bez podawania nazw towarzystw. Dziś, ze względu na szczególny przypadek odstąpimy od tej zasady.
Nasz klient miał wykupioną polisę w PZU i zgłosił się tam w związku z kradzieżą auta, w maju 2002. PZU odmówiło wypłaty powołując się na opóźnienie w zgłoszeniu szkody. Chodziło o bardzo poważną sumę - ok. 90000 zł. Spór z TU ciągnął się przez dwa lata. PZU opierało się na par. 31 OWU AC, który wyrokiem Sądu Antymonopolowego został anulowany jako bezprawny i zakazano jego stosowania. Ani ta decyzja, ani wycofanie zapisu z OWU AC nie miało znaczenia dla krakowskiego oddziału TU, który broniąc się przed wypłatą odszkodowania zlekceważył nawet wyrok sądowy. Warto zaznaczyć, że w podobnej sytuacji oddział warszawski uznał odwołanie i wypłacił odszkodowanie.
Poszkodowany wytoczył PZU Kraków sprawę z powództwa cywilnego. Przed wejściem w spór próbowaliśmy porozmawiać z dyrektorem i kierownikiem działu likwidacji szkód, żeby zakończyć sprawę polubownie. TU zareagowało zawiadomieniem prokuratury o próbie wyłudzenia odszkodowania, w sytuacji gdy upłynęło dwa i pół roku od zgłoszenia szkody, sprawę kradzieży umorzono, a klient skierował sprawę do sądu.
Wyraźnie widać, że krakowskie PZU próbuje nastraszyć klienta lub przeciągnąć sprawę. Najwyraźniej nie obawia się konieczności zapłacenia kosztów sądowych i odsetek, po przegranym procesie (obecnie już 40000 zł). Sprawa nadal znajduje się w sądzie. Postaramy się, aby wyrok zrekompensował poszkodowanemu krzywdy wynikłe z niefrasobliwości PZU.
Jest to już drugi taki przypadek w krakowskim PZU. Wcześniej również skierowało zawiadomienie o próbie wyłudzenia, po złożeniu przez swoją wieloletnią klientkę odwołania. Również ta sprawa znalazła się w sądzie. A inni klienci odczują to podwyższeniem składek.
Porad naszym czytelnikom udzielają mgr Janusz Cymer i mgr Jacek Gęga z Kancelarii Prawnej „Kurier”
Podobne artykuły
Komentarze