Wzrost liczby zaciąganych kredytów świadczy o tym, że chętnych do zakupu mieszkań nie brakuje. Deweloperzy oddają i wprowadzają na rynek mniej lokali więc wybór niedługo może zostać ograniczon.
Jeśli kupowaliśmy mieszkanie na początku tego roku mogliśmy na nie pożyczyć przeciętnie o kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej niż teraz. W ostatnich miesiącach zdolność kredytowa znacznie spadła, stać nas na zakup coraz tańszych mieszkań
W II kwartale bieżącego roku zanotowano wzrost zarówno liczby, jak i wartości nowoudzielanych kredytów hipotecznych. Oba wspomniane wskaźniki znajdują się jednak mimo wszystko na nieco niższym poziomie, niż miało to miejsce rok temu.
W obliczu zmieniających się przepisów dotyczących budownictwa mieszkaniowego każdy, kto planuje w najbliższym czasie rozpocząć budowę własnego jednorodzinnego domu, staje przed wieloma dylematami i musi odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań:
Najważniejszą informacją na rynku kredytów hipotecznych w ostatnim tygodniu niewątpliwie było uchwalenie przez Komisję Nadzoru Finansowego Rekomendacji SIII. Zaproponowane zmiany dotyczą przede wszystkim sposobu liczenia zdolności kredytowej. Po wejściu w życie nowych regulacji dostępna kwota kredytu będzie liczona przy założeniu maksymalnego 25-letniego okresu kredytowania. Nawet jeśli możliwe będzie uzyskanie pożyczki na okres dłuższy to bank licząc zdolność kredytową będzie musiał uwzględnić ten narzucony przez KNF okres spłaty.
Pomimo łagodniejszej polityki kredytowej banków, liczba zaciąganych pożyczek na zakup mieszkania w ostatnim kwartale spadła. Kredyty udzielane są na znacznie niższe sumy, niż w okresie boomu na rynku mieszkaniowym.
W czasach wzrostu inflacji i kosztów utrzymania, remonty i urządzanie mieszkań są dla niektórych dużym wydatkiem. A przecież do komfortowego życia niezbędne są choćby podstawowe meble i sprzęt AGD. Przytulne wnętrza kojarzą się też z różnymi miłymi dla oka dodatkami. Co zrobić, gdy brakuje środków na nowe meble czy pralkę? Ratunkiem jest wtedy outlet meblowy. Co ciekawe, wiele osób ma dzięki niemu stylowe i niepowtarzalne mieszkania.
Osoby kupujące mieszkania mają coraz większe trudności z zaciągnięciem kredytu hipotecznego. Rosną zarówno koszty zobowiązań, jak i wymagania banków wobec kredytobiorców
Rynek nieruchomości nagina ofertę do malejącej zdolności kredytowej zadłużających się na zakup mieszkania
Kryzys na rynku kredytów hipotecznych? Niewątpliwie. Jednak mimo tego, że dziś jest trudniej o kredyt, klienci deweloperów i biur nieruchomości zaoszczędzą sporo czasu i nerwów.
Wielu Polaków nie stać na zakup nowego mieszkania o dużym metrażu. Wpływają na to nie tylko ograniczenia finansowe, ale też mniejsza dostępność kredytów hipotecznych. W odpowiedzi na tą sytuację deweloperzy budują coraz mniejsze lokale, by dostosować się do nowych potrzeb klientów.
Zbliżający się rok 2012 przyniesie kilka zmian, które mogą okazać się bardzo istotne dla przyszłych klientów deweloperów i biur nieruchomości. Wydaję się, że dwie najważniejsze czekające nas zmiany to wejście w życie tzw. ustawy deweloperskiej oraz niektórych przepisów nowej rekomendacji S.
Powszechna ulga na termomodernizację domów to nowa propozycja walki ze smogiem zaproponowana przez Warsaw Enterpise Institute i Instytut Jagielloński. Ulga ma uzupełniać system dotacyjny, skierowany wyłącznie dla rodzin objętych ubóstwem energetycznym. Oprócz ulgi, autorzy raportu postulują wprowadzenie restrykcyjnych norm na paliwa stałe, preferencyjne kredyty budowlane oraz szeroką kampanię informacyjno-edukacyjną.
Statystyki sprzedażowe pierwotnego rynku mieszkaniowego w drugim kwartale i pierwszym półroczu br., mierzone wynikami deweloperów giełdowych, tym razem oparły się kolejnej fazie eskalacji.
Warszawa od dłuższego czasu pozostaje głównym rynkiem mieszkaniowym w Polsce. W tym mieście ceny lokali są najwyższe, tutaj również oferta mieszkań zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym jest największa. Co ciekawe, na przestrzeni pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku, to jednak w Krakowie odnotowano największą liczbę nowych lokali, które trafiły do sprzedaży. Czy oznacza to, że obserwujemy właśnie koniec hegemonii stolicy na rynku mieszkaniowym?