budownictwo

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.




Artykuł Dodaj artykuł

Wózki widłowe – czy warto?

Praca na wózkach widłowych może się niektórym kojarzyć ze skeczem, który swego czasu przedstawił kabaret Ani Mru Mru. Główny bohater przeżywał katusze szukając nowego zajęcia w Urzędzie Pracy.

Praca na wózkach widłowych może się niektórym kojarzyć ze skeczem, który swego czasu przedstawił kabaret Ani Mru Mru. Główny bohater przeżywał katusze szukając nowego zajęcia w Urzędzie Pracy. Mając dwa tytuły naukowe (z dziedziny bodajże chemii i biologii) rekruterka zapytała, czy posiada uprawnienia na wózek widłowy. Publikę doprowadziło to niemalże do łez, a bohatera skeczu o mały włos nie wpędziło w depresję. Samo przedstawienie sytuacji ma wydźwięk podobny do filmu Dzień Świra – w słodko-gorzki sposób pokazało problematykę braku pracy oraz odpowiednich kwalifikacji. Jednak czy praca na wózkach widłowych rzeczywiście jest taka zła, jak ją malują?

Praca ta może się niektórym niesłusznie kojarzyć z najniższym rodzajem pracy fizycznej – magazynowanie, przenoszenie, układanie, przewożenie itd. itp. Warto jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz – przed staraniem się o tego typu zajęcie należy mieć odpowiednie uprawnienia - Urząd Dozoru Technicznego jest organem wydającym wszelkie ich typy. Należałoby jednak, zanim zdecydujemy się zapisać na kurs i zainwestować kilkaset złotych (ceny kursów oscylują w okolicach 500zl), dokładniej poznać czym będziemy się zajmować oraz na co warto zwrócić uwagę.

Ważna informacja, od której należałoby zacząć, to fakt, że uprawnienia na wózek widłowy wydawane są bezterminowo. Dobrze by więc było zastanowić się, czy na pewno warto oszczędzać na kursie (w myśl zasady „chytry dwa razy traci”), czy może lepiej zainwestować w swój rozwój trochę większą kwotę mając pewność, że wyniesiemy z kursu dużo więcej.

Kolejną rzeczą, o której warto wspomnieć, jest odpowiedzialność. Mimo tego, że zazwyczaj wózki widłowe nie są zbyt pokaźnych rozmiarów trzeba mieć świadomość, że jest to narzędzie pracy, które służy do przenoszenia m. in. palet o wielkiej wadze. Jeśli udźwig wózka wynosi ok. 1,5 tony, to całość może ważyć tyle, co cztery samochody (najmniejsze wózki ważą ok. 3 ton). Warto to wiedzieć dlatego, że świadomość masy i siły z jaką wózek potrafi się poruszać może nierzadko uratować przed wypadkiem. Już niewielkie trącenie załadowanego regału lub idącego człowieka może skończyć się tragicznie. Dlatego osoba kierująca wózkiem musi mieć oczy dookoła głowy oraz powinna „myśleć za innych” – jedna pomyłka może kosztować zdrowie innego człowieka.

Mimo wymienionych wcześniej cech tej profesji, wiele osób decyduje się na pracę w tym zawodzie. Jest kilka argumentów, które mogą pomóc w podjęciu decyzji. Jednym z ważniejszych, jeśli nie najważniejszym, jest ilość miejsc pracy dostępnych dla posiadaczy uprawnień (nie tylko w Polsce – operatorzy są poszukiwani również za granicą). Choć nie wszystkie firmy potrzebują wózków widłowych (tutaj przykładem mogą być małe przedsiębiorstwa), te duże, dysponujące wielkopowierzchniowymi magazynami, na pewno będą zainteresowane operatorem tego typu maszyny – z racji większej wydajności takiego tandemu. Kolejnym argumentem jest dość wysoka pensja, oscylująca w okolicach 3000 zł brutto. Dodatkowo, jeśli dana osoba jest samotnikiem, powinna dość szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości – szefowie zazwyczaj nie patrzą na ręce takim pracownikom gdyż wiedzą, że ci przeszli kurs i posiadają niezbędne umiejętności. Oprócz tego, operatorzy mogą się czuć bezpiecznie podczas ewentualnych cięć kadrowych – zazwyczaj zwalnia się osoby o niskich kwalifikacjach, których można w razie potrzeby szybko przyuczyć do danego stanowiska, lub zatrudnić z powrotem. Mając doświadczenie jako operator jesteśmy cenną częścią firmy dzięki czemu redukcja etatów nie będzie niekorzystnie wpływała na nasz spokojny sen.

Jeżeli chcesz rozszerzyć bazę sprzętu, w tym wózki widłowe to możesz sprawdzić stronę http://www.mascus.pl/