10-08-2015, 00:00
Słowo "rewitalizacja" zaczęło robić zawrotną karierę medialną. Nie ma w tym nic dziwnego. Ratunek dla zdegradowanych dzielnic angażuje coraz poważniejsze środki publiczne. Narodowy Program Rewitalizacji Miast w Polsce ma kosztować 25 mld złotych. Jak proces ten postrzegają wrocławscy architekci?
- Z definicji, rewitalizacja miast to zespół działań urbanistycznych i planistycznych zmierzających ku przekształceniu dzielnicy lub innego wyodrębnionego obszaru wymagającego poprawy - mówi Agnieszka Szczepaniak z biura projektowego AP Szczepaniak. - Najczęściej ze względów ekonomicznych lub społecznych. Są to działania mające na celu ożywienie fragmentów miast, które z biegiem czasu utraciły swoją pierwotną funkcję i nadanie im nowego znaczenia.
Architektura PRL-u - warta troski, czy nie?
Na przestrzeni ostatnich miesięcy pojawiło się wiele informacji na temat wrocławskiego Manhattanu - zabytku z czasów PRL-u. Rozpoczęty remont elewacji sześciu wieżowców w okolicach pl. Grunwaldzkiego, na nowo wywołał dyskusję dotyczącą przywracania dawnej świetności budynkom, które często zaliczane są do przykładów najlepszej architektury XX wieku. - Piękno architektury PRL-u dla wielu jest kwestią dyskusyjną. Jednak musimy przyznać, że zaproponowane przez ówczesnych architektów rozwiązania są funkcjonalne i plastyczne. Zatroszczono się w nich o każdy szczegół, również zieleń, która była przeznaczona do celów rekreacyjnych - komentuje Agnieszka Szczepaniak. - Potencjał, jaki tkwi w starych budynkach nie musi, a wręcz nie powinien ulec zniszczeniu. Rozwiązaniem jest wspomniany proces rewitalizacji, który pozwala zachować istniejące budynki, a przede wszystkim odtworzyć ich pierwotne piękno - dodaje.
Zabudowa kamieniczna
Jeden z głównych projektów rewitalizacyjnych we Wrocławiu to zapoczątkowany proces naprawczy Nadodrza. Obszar, który pomimo tego, że czas obszedł się z nim dość łagodnie - dla wielu kojarzony był z miejscem niebezpiecznym, zaniedbanym. Od paru lat obserwować możemy jednak zachodzące w tej części miasta zmiany. W kolejce do rewitalizacji czeka także Przedmieście Oławskie.
- Oba te obszary łączy zwarta zabudowa kamieniczna z przełomu XIX i XX wieku. Jako architekci widzimy ogromną szansę w wysiłkach zmierzających do uratowania istniejących zabytków. W portfolio pracowni znajdziemy m.in. osiedle Nowa Papiernia - pierwsze we Wrocławiu soft lofty, wchodzące w skład zapoczątkowanego procesu rewitalizacji Przedmieścia Oławskiego - komentuje Agnieszka Szczepaniak. - Architektura Wrocławia ma wiele do zaoferowania.
Mamy nadzieję, że zachowując pewną powściągliwość w stosunku do projektów sprzed kilkudziesięciu czy stu lat, uda nam się odzyskać te fragmenty miasta. W przypadku
nieużytkowanych budynków, kluczowe jest powtórne nadanie im funkcji. Dzięki dobrze zaprojektowanym zmianom, możemy na nowo odkrywać klimat historycznej zabudowy Wrocławia - dodaje.
Podobne artykuły
Komentarze