04-01-2011, 00:00
Rok 2010 był trudnym rokiem dla branży budowlanej. Najwięcej pracy miały firmy budujące drogi, realizujące projekty dofinansowane ze środków UE oraz wykonujące inwestycje związane z Euro 2012. Powoli podnosił się z recesji rynek mieszkaniowy.
Warunki inwestycji budowlanych spowodowały ogromną walkę konkurencyjną, walkę o każdy niemal przetarg. W konsekwencji inwestorzy mogli sporo zaoszczędzić w przeciwieństwie do firm wykonawczych, którym trudno było zakończyć inwestycję bez straty. Nie bez znaczenia był fakt używania najtańszych, często gorszych jakościowo materiałów budowlanych.
W nadchodzącym roku sytuacja firm wykonawczych nie poprawi się. Firmy te znacząco dotknie wzrost szeroko rozumianych kosztów budowy. Regularne wzrosty kar za nieterminowo realizowane umowy, wydłużające się terminy gwarancji nawet do 6 lat przy braku wsparcia ze strony producentów, spowodują działania konkurencyjne wykonawców oparte nie tylko o zaniżaniu cen, ale co niepokojące na braku bezpieczeństwa realizacji kontraktu. Tak postrzegana konkurencyjność doprowadzić może do połączenia braku rentowności i płynności finansowej, a w efekcie do upadku wielu firm wykonawczych. Z problemem tym zetkną się szczególnie średnie i małe firmy realizujące projekty na prawach podwykonawców.
Natomiast producenci materiałów budowlanych chcą zarabiać i będą robić wszystko w kierunku, aby tak się stało. Moim zdaniem – mówi Konrad Sękowski - Pełnomocnik ds. Inwestycji Składy Vox - będą szukać sposobów na zwiększenie sprzedaży towarów dobrych jakościowo z tzw. średniej i wyższej półki a zatem droższych. Będzie drożej, ale lepiej, bezpieczniej i ostatecznie z korzyścią dla wszystkich, szczególnie dla ostatecznych użytkowników. Natomiast klienci poszukujący tylko ceny zawsze znajdą coś dla siebie w licznych promocjach i wyprzedażach.
Podobne artykuły
Komentarze