29-10-2007, 00:00
Okiem europejczyka- komentarz Tomasza Błeszyńskiego
Wybory parlamentarne już za nami a mimo to gorący okres w polityce i gospodarce trwa nadal.
Za kilka dni zostanie powołany nowy koalicyjny Rząd RP. Analizując te zmiany zwłaszcza w sektorze gospodarki natknąłem się na niepokojące moim zdaniem zjawisko.
Z zapowiedzi nowej ekipy rządowej wynika, bowiem chęć ponownej likwidacji Ministerstwa Budownictwa. Planuje się połączenie obecnego resortu z Ministerstwem Infrastruktury.
Powstanie znowu super ministerstwo, którego kierownictwo obejmie pewnie jakiś „zielony” koalicyjny minister. Dla którego sprawy budownictwa i nieruchomości będą pewnie mniej ważne, bo znów priorytetem ministerstwa stanie się dbałość o PKP, terminal na Okęciu czy Pocztę Polską no i rzecz oczywista Euro 2012.
Rynek nieruchomości z niepokojem obserwuje takie propozycje rządu. Likwidacja Ministerstwa Budownictwa zburzy dotychczasowy ład legislacyjny, co w efekcie może doprowadzić do zaburzenia dalszego rozwoju rynku nieruchomości, który jak wiemy jest jednym z filarów gospodarki.
Obawiam się, że w nowym, bardzo dużym Ministerstwie Infrastruktury sprawy budownictwa i nieruchomości zejdą na dalszy plan. Chciałbym bardzo by przywrócono właściwe znaczenie jednemu z najważniejszych sektorów gospodarki, jakim jest rynek nieruchomości.
Do pełni szczęścia brakuje mi, zatem Ministerstwa Gospodarowania Nieruchomościami i Budownictwa. Taki resort gwarantowałby właściwy rozwój nie tylko mieszkalnictwa, ale i inwestycji.
Całe nasze życie spędzamy na nieruchomościach i wokół nieruchomości. Czas najwyższy by się tym profesjonalnie zająć. Nieruchomości są podstawowym i niezbędnym składnikiem każdej inwestycji, silnym elementem rynku kapitałowego i zwierciadłem gospodarki.
Jako osoba działającą zawodowo od wielu lat na rynku nieruchomości wyrażam nadzieję, że rząd pozwoli dalej funkcjonować Ministerstwu Budownictwa i aktywnie stymulować jego rozwój.
Tomasz Błeszyński –doradca rynku nieruchomości
Komentarze