19-08-2019, 00:00
Ostrze – stępione. Trawa – wysoka. Napęd kół – niepotrzebnie włączony. W takich warunkach akumulator pozwala kosić trawę o połowę krócej niż chcielibyśmy. Jak ograniczyć zużycie energii w nim zgromadzonej? Wystarczy zastosować kilka prostych zasad.
Akumulator szybko się wyładował? Spokojnie, ze sprzętem jest wszystko w porządku. Wystarczy zastosować kilka porad i pamiętać o zasadach.
– To jest bardzo podobne do jazdy samochodem: producent podaje, że auto zużywa 6 litrów paliwa na 100 kilometrów, ale to dotyczy sytuacji wzorcowej, a więc: jeden pasażer, prosta droga, jednostajne tempo jazdy. Jeśli jednak na pokład zabierzemy jeszcze 4 osoby, droga jest kręta i wiedzie pod górę, a nam się bardzo spieszy, zużycie benzyny wzrośnie nawet o połowę – wyjaśnia Marcin Salata, menadżer marki Greenworks w Lange Łukaszuk, ekspert branży elektronarzędzi ogrodniczych.
Jak dodaje, w przypadku kosiarek i ich akumulatorów producenci też podają pewien wzorzec, a więc zakładany czas pracy i obszar cięcia przy korzystaniu z urządzenia w trybie „eco”, czyli najmniejszego zużycia energii. Na każde dodatkowe utrudnienie i obciążenie maszyna potrzebuje dodatkowych „kęsów” energii, co oznacza, że akumulator szybciej się wyładowuje. Na co więc zwrócić uwagę?
Akumulator „dobrze wychowany”
Pierwszą ważną rzeczą, o której nie można zapomnieć, kupując kosiarkę akumulatorową, jest zadbanie o to, by jej akumulator został w odpowiedni sposób sformatowany. Co to oznacza?
– Początkowa pojemność akumulatora jest stosunkowo niska – podkreśla ekspert z Lange Łukaszuk. – Będzie magazynował więcej energii po kilku cyklach ładowania. Swoją maksymalną pojemność powinien osiągnąć po 15 takich pełnych cyklach – dodaje Marcin Salata.
Co robić, by kosiarka działała dłużej
To, jak długo pracuje maszyna z jednym w pełni naładowanym magazynem energii, zależy od tego, co robi użytkownik. Jest szereg elementów, które radykalnie pożerają prąd z akumulatora:
Skoro już wiemy, czego unikać, by akumulator pozwolił na dłuższą pracę, przyjrzyjmy się kilku zasadom, które ułatwiają zadanie:
Dodatkowy akumulator, czyli „kanister” energii na zapas
– Jak z tego wynika, jest wiele czynników zewnętrznych, które mogą wpłynąć na zużycie energii z akumulatora podczas pracy urządzenia. Nie da się więc jednoznacznie określić czasu działania kosiarki oraz wielkości metrażu skoszonego terenu – podkreśla Marcin Salata, menadżer marki Greenworks w Lange Łukaszuk.
Podawany w materiałach promocyjnych czas pracy czy powierzchnia koszenia na jednym, w pełni naładowanym akumulatorze mają charakter orientacyjny. Nie mogą więc być podstawą do kwestionowania sprawności akumulatora oraz samej kosiarki.
W razie wątpliwości zawsze możemy sprawdzić sprawność akumulatora i jego parametrów na fabrycznym testerze, który jest miarodajnym źródłem wiedzy o jego stanie technicznym (tak jest w przypadku firmy Greenworks).
Mając tę wiedzę, możemy zdecydować się na jeszcze posunięcie: warto od razu kupić 2-3 akumulatory – pusty wkładamy do ładowarki (musi ostygnąć poniżej 40°, a do pełna model Greenworksa o pojemności 4 Ah ładuje się 2 godziny), a z pełnym możemy kosić dalej. Dzięki temu zawsze będzie w zanadrzu zapas energii niezbędnej do tego, by za jednym zamachem „ostrzyc” cały, przydomowy trawnik.
Artykuł został dodany przez firmę
Reprezentujemy w Polsce marki o światowej renomie z branż elektronarzędziowej, narzędziowej, elektrotechnicznej i oświetleniowej. Wprowadzamy produkty wysokiej klasy i innowacyjne.
Inne publikacje firmy
Podobne artykuły
Komentarze