budownictwo

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.




Artykuł Dodaj artykuł

„Każdy projekt zaczynam od pustej kartki” – rozmowa z architektem Amim Szmelcmanem

Architekt. Z pozoru doskonale wiemy, o kogo chodzi – w skrócie, jest to osoba, która projektuje przestrzeń i budynki. Z rozmowy z Amim Szmelcmanem, architektem paryskiego biura Gottesman-Szmelcman, wyłania się jednak o wiele bardziej złożony obraz tego zawodu. 

Architekt. Z pozoru doskonale wiemy, o kogo chodzi – w skrócie, jest to osoba, która projektuje przestrzeń i budynki. Z rozmowy z Amim Szmelcmanem, architektem paryskiego biura Gottesman-Szmelcman, wyłania się jednak o wiele bardziej złożony obraz tego zawodu. Okazuje się, że dobry architekt ma w sobie coś z artysty, dyplomaty czy marketingowca.

Bohater wywiadu to urodzony w 1963 roku Ami Szmelcman. W 2003 roku założył w Paryżu, wraz z Asafem Gottesmanem, biuro architektoniczne Gottesman-Szmelcman. Jednym z ostatnich projektów architekta był Angel Wawel, nowa inwestycja powstająca w Krakowie u zbiegu ulic Koletek i Sukienniczej. Szmelcman projektuje w naszym kraju już od przeszło dekady, ale z Polską łączą go nie tylko interesy. Jak sam mówi: – Część rodziny ze strony ojca pochodzi z Polski, dlatego projekt Angel Wawel był mi tym bardziej bliski.

Architekt = artysta

Gottesman (L) & Szmelcman (P)Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, jak bardzo wymagająca emocjonalnie jest praca architekta. W każdy projekt zaangażowane są uczucia. – Architektura nie polega tylko na projektowaniu budynków, zawsze chcemy też coś wyrazić, o wyrażaniu siebie nie wspominając. Tak jak pisarze czy malarze, na papier przelewamy swoje emocje, często nawet frustracje. Każdy projekt to nasze małe dziecko, dla którego chcemy jak najlepiej.

Z początku architekt działa trochę po omacku. Poznaje styl miasta, bada, co jest dopuszczalne. – Na początkowym etapie każdego projektu zawsze kładę przed sobą pustą kartkę – zupełnie jak pisarz czy malarz. Przychodzę z zewnątrz, więc nim zacznę projektować, muszę poznać typologię budynków w danym mieście: jak są zbudowane, z jakich materiałów, jaki styl prezentują. Muszę znać oczekiwania – nie tylko inwestora, ale też mieszkańca. Muszę wejść się w skórę typowego obywatela i zastanowić, co on chciałby zobaczyć w miejscu, które mam do zagospodarowania. A jest to najczęściej po prostu wyrwa w architekturze, którą trzeba zapełnić strukturą korespondującą z otoczeniem, odbiegającym od stylu reprezentowanego przez biuro projektowe.

Architekt = wizjoner

Angel WawelW przypadku krakowskiej inwestycji Angel Wawel, zadanie architekta było następujące: wpasować nowoczesny apartamentowiec w wolną przestrzeń otoczoną najcenniejszą spuścizną miasta, z Zamkiem Królewskim na Wawelu na czele. – W trakcie projektowania Angel Wawel najciekawsze było dla mnie zderzenie kilku perspektyw – historycznej, miejskiej i kulturalnej. W końcu Kraków to miasto z niesamowitą przeszłością i  tradycją, więc wpasowanie tak dużej i nowoczesnej inwestycji w ten specyficzny krajobraz miejski było dla mnie wielkim wyzwaniem. Tym bardziej, że do zagospodarowania miałem przestrzeń położoną niemal u podnóża Wzgórza Wawelskiego…

…a to przecież otoczenie niezwykłe, zbudowane historią i tradycją. Projekt Angel Wawel był przez to jeszcze bardziej złożony. – Cała praca była w zasadzie bardzo specyficznym dialogiem między nowym i starym, między najnowocześniejszymi rozwiązaniami a zabytkową spuścizną Starego Miasta. Przez wzgląd na sąsiedztwo Zamku Królewskiego na Wawelu musieliśmy działać bardzo delikatnie.

Architekt = negocjator

Architekt musi też prowadzić dialog z decyzyjnymi ludźmi, którzy często mają całkowicie odmienną wizję tego, jak dane miejsce ma wyglądać. Powinien więc być nie tylko sprawnym kreatorem, ale też mistrzem perswazji. Jego rola polega na przekonaniu drugiej strony do swoich argumentów i znalezieniu złotego środka.

W przypadku Angel Wawel zadanie Szmelcmana było tym trudniejsze, że wymagało sprawnej współpracy z Głównym Architektem Miasta oraz Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Zdaniem architekta było to bardzo interesujące i satysfakcjonujące wyzwanie, choć często kłopotliwe – projekt był zmieniany kilkukrotnie. – Nie użyłbym w tym przypadku słowa „konflikt”, zdecydowanie lepiej nazwać ten projekt złożonym, skomplikowanym. Końcowy efekt jest więc wynikiem dyskusji między nami, a miastem.

Architekt = marketingowiec

Angel Plaza

Kluczowym elementem układanki Angel Wawel jest Apartament Królewski, zaaranżowany w zabytkowej przestrzeni dawnego klasztoru sióstr koletek. Z kolei punktem centralnym, wartego niebagatelne 21 milionów złotych, apartamentu jest salon urządzony w pięknej, historycznej kaplicy. Szmelcman musiał zadbać o jej image niczym wytrawny marketingowiec. – Kaplica już sama w sobie była wyrazistym konceptem, a moim zadaniem było wzmocnienie jej wizerunku. Ciężko było wymyślić coś zupełnie innego, a moja wizja nie była wcale łatwa do dopasowania. Sprawdzałem różne kierunki, nim znalazłem ten jeden, właściwy. W znalezieniu perfekcyjnego balansu pomogli w tym przypadku konserwator zabytków i deweloper.

Apartament Królewski wciąż nie znalazł swojego nabywcy, ale architekt nie odbiera tego w kategoriach problemu. – Tak naprawdę nie jest to kwestia pieniędzy, a wyrafinowania. Na pewnym poziomie to nie wartość w złotówkach, ale wartość dodana, w tym przypadku artystyczna, ma największe znaczenie. Istotnie, ściany kaplicy pokryte są oryginalną polichromią Jana Bukowskiego, odpowiedzialnego m.in. za część zdobień w Kościele Mariackim. Im bliżej planowanego na połowę 2015 roku końca inwestycji, tym zainteresowanie luksusowym apartamentem wzrasta.

Architekt = trendsetter

Angel CityTo nie był pierwszy polski projekt, w którym brało udział biuro Gottesman-Szmelcman. Francuska spółka działa nad Wisłą już przeszło dekadę. To właśnie około dziesięć lat temu nasz rodzimy rynek otworzył się na nowoczesną architekturę. – Zmiany potoczyły się u Was w błyskawicznym tempie. Co więcej, Polska wciąż szybko się rozwija, a ludzie są jeszcze bardziej otwarci, niż w momencie, gdy weszliśmy na ten rynek.

Zdaniem Szmelcmana, polski rynek nieruchomości jest bardzo specyficzny. – To, co projektujemy w Polsce, nie ma prawie żadnego związku z tym, co powstaje obecnie we Francji czy Stanach Zjednoczonych. Jednocześnie architekt unika wartościowania: – Mówiąc te słowa nie mam wcale na myśli, że w Polsce buduje się gorzej. Na przykład klimat jest inny, co wpływa choćby na wykorzystanie światła słonecznego w trakcie projektowania okien. Mieszkania są mniejsze, a budownictwo, choć nowoczesne w formie pozostaje raczej tradycyjne.

Nie oznacza to, że architekci rezygnują z wprowadzania nowych trendów. Zdaniem Szmelcmana, istotnym wyzwaniem jest dla architekta wkład w rozwój miasta, a rozwój zawsze niesie ze sobą konieczność zmian. W końcu ktoś kiedyś zdecydował, że powstanie muzeum Guggenheim w Bilbao, z kolei pierwszym przykładem nowoczesnego budownictwa w Krakowie było Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. – Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której wszystkie granice są otwarte. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by coraz bardziej odważny design kontrastował z zabytkową częścią dawnej stolicy Polski.

Architekt = uczestnik przemian

Proszony o wymienienie jednej, najważniejszej jego zdaniem roli architekta, Szmelcman odpowiada bez wahania: – Tworzymy przestrzeń dla ludzi. Po to, by poprawić warunki ich codziennego życia.

A zdaniem Szmelcmana, nad Wisłą mieszka się coraz dostatniej. Architekt nie szczędzi przy tej okazji ciepłych słów. – Polska ma silną ekonomię i zmniejszające się bezrobocie. Jest krajem rozwijającym się dynamiczniej niż inne państwa. Polacy, których znam, to inteligentni, wykształceni ludzie, którzy mają otwarte głowy na zmiany. To wszystko daje mi szerokie pole manewru przy projektowaniu kolejnych inwestycji.

Pytany na koniec o najtrudniejszy projekt w życiu, po dłuższej chwili namysłu odpowiada: – Najbardziej wymagającym projektem w moim życiu był… mój własny dom.